Wreszcie w Budapeszcie (koniec męki) - dzień III

Piątek, 23 lipca 2010 · Komentarze(0)
Rano sobie wstaliśmy o 5 szybko zebraliśmy , zjedliśmy co tam było a Pan poczęstował nas kawką , tylko trochę tej kawki mało było jak na nasze potrzeby. Po krótkiej chwili , pożegnaniu się ruszyliśmy w trasę . Niestety pojawił się nam pierwszy błąd tej wyprawy i zamiast pojechać na Csany pojechaliśmy na Jaszarokszallas , więc chcą nie chcąc dojechaliśmy już do niego i nadłożyliśmy trochę kilometrów , jakimiś wsiami dojechaliśmy do głównej drogi(32) do Pusztamonostor i dalej na boczną przebijać się wsiami aż do Szentmartonkata i resztę tą główną (31) dotarliśmy na ok 13,13:30 do Budapesztu w którym jakiś czas błądziliśmy aby znaleźć melinę w której mieliśmy rezerwację. Na obrzeżach miasta z drogami jest masakra , ale centrum to jest normalnie cudo , a ścieżki rowerowe full wypas , ale też tylko te po centrum ;)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nages

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]