Do Pragi, dzień 2
Sobota, 16 lipca 2011
· Komentarze(0)
Dzień drugi też nie przywitał nas zbyt interesującą pogodą, ale przynajmniej nie padał deszcz, to można zaliczyć na plus, na szczęście już przy wjeździe do Martina pojawiły się pierwsze promienie słońca. Tam zrobiliśmy sobie też postój w miejscowym Tesco na jakiś jogurcik, na takie drugie śniadanie. Na szczęście większość drogi mieliśmy wiatr w plecy i nic nam nie przeszkadzało. Chwilę przed granicą sk-czk (Rybniky - Svety - Stepan), już popołudniu, mieliśmy niemiła sytuację z policją, która miała do nas wąty, że nie mamy przyłbic (kaski po sk), jeden z nich chciał nam wlepić mandat (chyba po 50 euro na łepka), ale na szczęście jeden z policjantów po naszych usilnych prośbach ujął się za nami. Wreszcie po niedługim czasie udało nam się przekroczyć granicę. Człowiek obserwując mapę myślał, że jest to kraj płaski, jednakże.... pomylił się i to znacznie, praktycznie cały czas było w górę i w dół czasem się zdarzyło po płaskim, jedynym plusem okazał się watr w plecy. Mieliśmy trochę problemów ze względu na jednego z towarzyszy, gdyż pierwszy raz z nami jechał,chyba mu trochę tempo nie pasowało, ale miało być niestety gorzej, lecz był bratem jednego z nas trzech. Dziś rozłożyliśmy się koło miasta zwanego Uhersky Brod i tam poszliśmy w kimę do następnego dnia.