Do Pragi, dzień 4 i wreszcie w Pradze

Poniedziałek, 18 lipca 2011 · Komentarze(0)
Dzisiejszy dzień obudził nas deszczem i ogólną szarzyzną, aż szkoda było się ruszać, ale nie było wyboru, chciało się w końcu dostać do Pragi. Postanowiliśmy więc zjeść, złożyć namiot i ruszyć w drogę z miejsca noclegu. W deszczu w wietrze, chłodzie, jakoś jechaliśmy, jednakże nie było widać entuzjazmu na twarzy żadnej z osób. Na szczęście koło południa ten paskudny deszcz przestał padać i został sam wiatr i chmury. Koło 17 minęliśmy tabliczkę z napisem Praga, ale zanim wjechaliśmy do samej Pragi to chyba minęła jeszcze następna godzina, wreszcie widzieliśmy słońce. Trochę naszukaliśmy się pola namiotowego, gdyż te co były pozaznaczane na mapie to żadne nie było aktualne. Gdy już się rozłożyliśmy i poszliśmy w kimę. Nie będę się rozpisywał w osobnych opisach o samym pobycie w Pradze, gdyż nie jeździliśmy tam na rowerach. Pierwszy dzień był udany, wspaniała pogoda, w drugim gorzej bo większość czasu padał deszcz i w dodatku spotkaliśmy ćpunów jak dawali sobie w żyłę.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa accza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]